Najlepiej, gdy wiedza i ciekawość są karmione w znaczeniu duchowym i dosłownym jednocześnie. Tak było na ostatnim integracyjnym spotkaniu lubelskiego TNBSP. Duch i ciało nie musiały rywalizować. Organizatorki zadbały o jedne i drugie potrzeby.
Czwartkową przygodę rozpoczęliśmy od przekroczenia progu holu głównego Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej. Upajaliśmy się powrotem w studenckie mury, tworząc miły towarzyski gwar, a jednocześnie weryfikując listę obecności. Raźnym krokiem wkroczyliśmy na wystawę, którą umilały nam dźwięki dochodzące z sali prób chóru akademickiego. Niewątpliwie nadało to podniosłego charakteru naszemu pląsaniu pomiędzy eksponatami wystawy. Żwawo przekraczaliśmy odległości między wystawionymi pracami – zgodnie z kronikarską praktyką, utrwalając nieodłącznym smartfonem ulotne chwile. Wystawa pozytywnie nas podbudowała, zainspirowała i wyzwoliła emocje. Pozwoliła na dostrzeżenie z daleka i bliska ciekawych papierowych form. Kulminacyjnym elementem było oczywiście wykonanie wspólnego zdjęcia wśród papierowych instalacji.
A gdy duch został już zaspokojony, niestrudzone ciała zaniosły nas do restauracji Koper Włoski, którą praktyczne koleżanki bibliotekarki, zarezerwowały już wcześniej. I chwała im za to! Po momencie niepokoju, czy znajdzie się dla nas wystarczający wolny skrawek miejsca (nie taki mały bo było nas kilka osóbek, a gwaru czyniliśmy trzy razy więcej) zasiedliśmy w kameralnej sali, z (ciągle jeszcze) walentynkowym wystrojem.
Nasze żołądki przejęły dowodzenie i sprawnie zdecydowaliśmy się na wybór pizzy oraz napitków. W oczekiwaniu na smakołyki formalności wysunęły się na prowadzenie – w poczet Towarzystwa zostali wprowadzeni nowi członkowie, a dotychczasowi mogli potwierdzić swój akces na kolejny rok. Czas upływał wśród miłych głosów i wymiany dykteryjek. Rozprawialiśmy o prowadzonych przez nas projektach, poznawaliśmy się i wymienialiśmy instagramowe adresy, a co najważniejsze – planowaliśmy działania na nadchodzący rok.
Dziękujemy wszystkim obecnym za tak owocne spotkanie! Pomyśleć, co potrafi jeden bibliotekarz, a gdy ich zbierze się więcej???
Z bibliotecznym przymrużeniem oka
Urszula Cygan – biblioteka SP 7 w Świdniku (Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1)