AktualnościPraca pedagogicznaRelacjeRozwój zawodowySpotkaniaZainspiruj się

„Nie chceMisie…” – relacja ze spotkania w SP nr 52 na Felinie

Czasem trzeba pojechać w odległe miejsce, żeby poczuć prawdziwą bliskość. Tak się stało podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 52 im. Marii Konopnickiej w Lublinie. Zaprosiły nas tam panie Mirosława Bąk i Anna Tywoniuk – wyjątkowe nauczycielki bibliotekarki, którym (wbrew tytułowi spotkania) naprawdę wiele się chce.

W ostatni dzień listopada spędziłyśmy wspaniały wieczór w przytulnej bibliotece (ale nie tylko w niej). Spotkanie otworzyła pani Mariola Szponar p.o. dyrektora i ku naszej ogromnej radości oprowadziła nas po szkole. A było co oglądać, bo stosunkowo niedawno zostało oddane do użytku nowe skrzydło, w którym uczą się klasy starsze. Nowoczesne klasopracownie, piękne gabinety, wspaniała sala do gimnastyki korekcyjnej, a w perspektywie do rewalidacji i terapii SI (prowadzona zresztą przez panią Mirosławę Bąk) zrobiły na nas ogromne wrażenie.

Po powrocie do biblioteki zanurzyłyśmy się w świat emocji i uczuć, bo pani Mirka to prawdziwa znawczyni książek i metod pracy dających wsparcie. Jej kolejne talenty ukazała estetycznie urządzona przestrzeń, ozdobiona wspaniałymi pracami plastycznymi. Do ich wykonania zostały wykorzystane karty zubytkowanych książek. Trzeba mieć niezwykłą wyobraźnię, żeby wyczarować z nich monumentalny zamek, jubileuszowy tort czy wreszcie postać Marii Konopnickiej!

Pracując w bibliotece często myślimy, że nic wielkiego nie robimy, że to takie zwykłe działania. Jednak, kiedy pani Anna Tywoniuk – druga z nauczycielek bibliotekarek z SP 52 – opowiadała, jakie działania realizuje z uczniami klas starszych, w jakich projektach biblioteka bierze udział, jak ciekawe i nowatorskie metody pracy z tekstem stosuje, to szeroko otwierałyśmy oczy i zbierałyśmy do naszych notesów i serc inspiracje. Udało nam się zresztą namówić panią Anię na warsztaty z tworzenia haiku! Gdy termin zostanie sprecyzowany – niezwłocznie go ogłosimy!

Myślę, że ogromne wrażenie zrobiła na nas ilość naprawdę ciekawych, choć prostych w formie pomocy, często wykonanych przez panie bibliotekarki. Ale też niektóre sprzęty (prasa!) nas zachwyciły. Z całą pewnością niejednokrotnie odwiedzimy bibliotekę na Felinie, aby czerpać garściami z talentów i osobowości naszych koleżanek.

Ewa Ziembowicz, sekretarz Oddziału